top of page

PRZYDATNE ARTYKUŁY!

PORZĄDNA DAWKA WIEDZY PRAKTYCZNEJ

SPIS TREŚCI:

1."Chcę szynszyla" za i przeciw

  - czyli plusy i minusy hodowli

2. Na co zwrócić uwagę kupując szynszylę?

3. Gdzie kupić szynszylę?

4. Jeden czy może stadko oraz jaką wybrać płeć?

5. Jak zaoszczędzić na produktach dla szynszyli

​"Chcę szynszyla !" za i przeciw.

Zanim zdecydujemy się na kupno szynszyli warto przeczytać jakie są plusy i minusy posiadania tego dość specyficznego zwierzątka. Wtedy będziemy mogli odpowiedzieć sobie na pytanie "czy na pewno chcę szynszyla?"

1) Po pierwsze szynszyla jest dużym zobowiązaniem bo... aż na 15 lat! Szynszyle jak na gryzonie żyją bardzo długo dlatego też należy wcześniej zastanowić się czy na tak długie zajmowanie się szynszylą mamy na prawdę ochotę.

2) Z hodowlą i utrzymaniem szynszyla wiążą się koszty. Z własnego doświadczenia wiem, że na początek kwota ta jest wysoka - nie chodzi o sam zakup szynszyla (od 50zł do nawet kilkuset za jednego), ale w grę wchodzi cały potrzebny osprzęt tj. klatka, pojnik, wanienka, miski, kuweta, zabawki i tu koszt oscyluje w zależności od możliwości od kilkudziesięciu do zazwyczaj kilkuset złotych, a w skrajnych przypadkach zakupu wolier nawet powyżej tysiąca zł. Jednak zapewnić mogę, że na późniejsze samo utrzymanie go koszty miesięczne wynoszą ok kilku do kilkunastu zł. Co nie zmienia faktu, ze jednak wydatki kilku, kilkunastu zł na miesiąc są stałe. Chodzi głównie o zakup pożywienia. Niestety w przeciwieństwie do króliczków czy świnek morskich szynszyla nie żywi się trawą, ani soczystymi warzywami/owocami. i pokarmy do niej trzeba stale kupować

3) szynszylę stosunkowo długo (jak na inne zwierzęta) się oswaja (zwłaszcza takie, które miało po urodzeniu mało kontaktu z ludźmi). Wymaga to czasu (nawet do kilku miesięcy), ale na prawdę warto go poświęcić. Zwierzątko oswojone przybiega do właściciela, je z ręki, śpi na kolanach i daje mnóstwo satysfakcji :) 

4) szynszyla jak każdy gryzoń może wyrządzać szkody. Nie koniecznie tak się stanie, ale to już zależy od usposobienia zwierzątka. Mi osobiście szynszyle nie pogryzły żadnych mebli (choć niektórzy hodowcy mają taki problem) choć pozostawioną na podłodze kartkę papieru bez oporu podgryzają ząbkami. Istnieje też prawdopodobieństwo, że szynszyla będzie  z zamiłowania tzw. "elektrykiem" to znaczy będzie owładnięta pasją podgryzania kabli. W większości przypadków szynszyla po prostu zapoznając się z nowym miejscem zamieszkania ugryzie kabel z czystej ciekawości, ale ponieważ jest to tworzywo sztuczne to na tym jednym występku się kończy. Niektóre jednak bardzo kablami się interesują i jeśli mamy właśnie taką szynszylę warto jest kable zabezpieczać lub mieć szynszylę na oku w czasie wypuszczania jej z klatki.

5) Szynszyle z natury są zwierzątkami nocnymi. Wiele osób uważa to za minus, ja wręcz przeciwnie. Można szynszylę spróbować "przestawić" na tryb dzienny bawiąc się z nią w ciągu dnia, tak, żeby w wieczorem zmęczona szła spać i po kilku tygodniach udaje się takie zmiany zaprowadzić, jednak ja uważam, że wbrew pozorom tryb nocny szynszyli jest dużo praktyczniejszy. Normalnie szynszyla śpi w dzień i budzi się wieczorem (zimą ok 16.00 - 17.00, latem ok 19.00). Jeśli ktoś uczy się i/lub pracuje jest to bardzo wygodne. W ciągu dnia, gdy dom jest pusty szynszyla śpi (króliczek czy świnka nudzi się w klatce), po południu/ wieczorem, kiedy wracamy i wreszcie jest czas, szynszyla budzi się. Możemy ją wtedy nakarmić, wypuścić na wybieg, włożyć do klatki wanienkę, pobawić się z nią itd. Zwierzątko jest wypoczęte i chętne do zabaw. W ciągu nocy kilka razy chodzi spać (nie jest aktywna całą noc) po czym rano, kiedy wstajemy o godz. 6.00-7.00 szynszyla nie śpi jeszcze i możemy poświęcić jej jeszcze trochę czasu. W gruncie rzeczy tryb nocny szynszyli jest (przynajmniej w moim przypadku) bardziej korzystny, zwierzątka nie nudzą się same w czasie, kiedy mnie nie ma.. 

Na co zwrócić uwagę kupując szynszyla i gdzie kupować?

Zanim wybierzemy nowego domownika, warto zastosować kilka środków ostrożności, które pozwolą uniknąć złego zakupu, wyrzucenia niepotrzebnie pieniędzy i nie pozwolą na oszukanie nas przez nieuczciwych sprzedawców:



1) Na początek trzeba poczytać. Jeśli poświęcimy trochę czasu na zdobycie podstawowej wiedzy merytorycznej żaden sprzedawca nie wywiedzie nas w pole. Doświadczeni hodowcy często żerują na niewiedzy kupujących opowiadając im to co chcą usłyszeć, w rezultacie przynosi to same rozczarowania... Jeszcze kilka lat temu wymagało to zakupu literatury fachowej - dziś wystarczy internet. Na co możemy się nabrać? Przede wszystkim płeć zwierzęcia, stan zdrowia, cena, rasa (każda odmiana barwna ma inny przedział cenowy, jeśli nie znamy dokładnych wyznaczników rasy możemy zapłacić więcej za odmianę w rzeczywistości tańszą na rynku).

2) Nie kupujmy szynszyla w dzień. Prawda jest taka, że szynszyle w ciągu dnia śpią (mają przymrużone oczy, są zwinięte w kłębek i apatyczne). Jeśli będziemy chcieli kupić ją w południe, nie będziemy w stanie rozróżnić szynszyli chorej od śpiącej. Wybierajmy godziny popołudniowe, wieczorne - wtedy zauważymy czy w stadku żadna szynszyla nie wykazuje oznak choroby. Jeśli zaobserwujemy choć u jednej sztuki zły stan zdrowia, wtedy lepiej zrezygnować - choroba może być zakaźna i mimo, iż kupimy zwierze zdrowe, symptomy mogą wystąpić dopiero po kilku dniach.

3) Jeśli interesuje nas konkretna odmiana barwna, trzeba dokładnie zapamiętać nie tylko cechy wybranej rasy, ale także cechy ras podobnych do niej, aby móc je odróżnić np. czarny aksamit i mahoniowy heterozygotyczny lub White Wilsona i White Mosaic (dla laika te rasy mogą się mylić)

4) Nie bójmy pytać hodowcy, jego wiedza także sugeruje czy warto z takiej hodowli zabierać zwierzątko. Nie ufajmy ludziom przesadnie zachwalającym nam zakup, gotowi są nam jeszcze wmówić, że szynszyla sama za sobą będzie sprzątała i chodziła po swoją karmę do sklepu.

5) Hodowca, który nie daje nam przy zakupie szynszyli karmy na początek, nie jest godny zaufania. Każdy kto miał lub ma szynszylę doskonale wie, że każdą nową karmę należy wprowadzać stopniowo mieszając ją ze starą gdyż nagła zmiana karmy jest dla szynszyli bardzo niebezpieczna. Karmę na początek trzeba mieć, aby móc stopniowo wprowadzać nową, wybraną przez nas.



6) Starajmy się nie kupować od pośredników. Ani nie wytłumaczą nam jak szynszylą się zajmować, ani nawet konkretnie jej pochodzenia - właściwie nie wiedzą o nich nic i nie wiadomo jak długo była u nich na przechowaniu. Dodatkowo nie mamy żadnej gwarancji w razie problemów ze zwierzakiem pośrednik nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności.





GDZIE KUPOWAĆ?

1) Fermy - stosunkowo najtaniej wychodzi kupienie szynszyli z fermy. Jeśli chcemy kupić szynszyla z fermy należy ją wcześniej sprawdzić (najlepiej na niezależnych forach). Wiele ferm oferuje tanio (nawet za 40, 50zł) szynszyle, co wydaje się bardzo atrakcyjne, jednak jest kilka haczyków. Na fermach istnieje pewnego rodzaju segregacja. Fermy hodują szynszyle do 8 mies. życia po czym zabijają i sprzedają skóry do produkcji futer. Minimalna cena za szynszylę na futro wynosi 150zł. Dlaczego więc sprzedają nam je za 40zł? Dlatego, że do chowu na futra zostawia się najsilniejsze, najzdrowsze osobniki, a te gorsze, niekształtne, słabsze sprzedaje się za niską cenę. Do tego trzeba wziąć poprawkę, iż kupiona na fermie szynszyla nie była wcześniej brana na ręce i trzeba więcej pracy włożyć w jej oswojenie (zwykle da się je oczywiście oswoić, ale zajmuje to więcej czasu). Mimo wszystko nie skreślam ferm, sądzę, że wystarczy najpierw się jej przyjrzeć dokładniej, zanim kupi się szynszylę. 

2) Sklepy zoologiczne - o ile w Polsce znaleźć można porządne fermy, tak co do sklepów zoologicznych mam dość negatywne nastawienie. Po pierwsze najdrożej, gdzie szynszylę można kupić to właśnie w sklepie zoologicznym. Prawdziwa wartość szynszyli to około 30% góra 50% ceny podanej w sklepie. Takie sklepy to istne przechowalnie, gdzie (z powodu tak wygórowanych cen) szynszyle przesiadują nawet miesiącami zwykle w akwariach lub ciasnych klatkach, czasem nawet bez dostępu do wanienki, nie wspominając już o półeczkach... Tak całymi dniami klienci stukają w szyby, hałasują i straszą szynszyle. Kupując w sklepach zoologicznych nie tylko słono przepłacamy, ale także dajemy przyczynek do zbytu tych zwierząt, przez co w miejsce kupionych szynszyli trafią kolejne, także męczone przez złe warunki.

3) Giełdy zwierząt- najczęściej odbywają się w ciągu dnia co utrudnia zakup. Dużym plusem jest fakt, że najczęściej sprzedają je tam sami hodowcy. Atrakcyjne z reguły są też ceny (należy jednak pamiętać, aby orientować się w zakresie cen za konkretną odmianę, aby nie przepłacić w wyniku chwilowej euforii). Minus stanowi brak możliwości zobaczenia warunków w jakich szynszyle były hodowane.



4) Prywatne, małe hodowle - wszystkie moje szynszyle kupiłam w ten sposób. Poszukując szynszyli od hobbystów warto zaglądać na aukcje internetowe, serwisy z ogłoszeniami, śledzić na bieżąco. Czytać dokładnie treści ogłoszeń (jakimi produktami były karmione, jak wygląda hodowla), oglądać uważnie zamieszczone zdjęcia (nie tylko oceniać wygląd samych zwierząt, ale także czystość i wielkość klatki, otoczenie. Taka nadwrażliwość pomaga wybrać zwierzątko takie, które przynosić nam będzie radość z hodowli, a nie rozczarowanie i wydatki na wizyty u weterynarza. 

Jeden czy może stadko? Jaka płeć?

Sprawę warto przemyśleć jeszcze przed zakupem pierwszego (choćby ze względów ekonomicznych np. wielkości klatki). Na początek należy postawić sobie pytanie ile czasu będziemy mieli dla zwierzaka. Jeśli dziennie znajdziemy dla niego choć godzinę to jeden pupil nam wystarczy. Prawda jest taka, że jedna szynszyla o wiele szybciej się oswaja i bardziej lgnie do ludzi, kręci się wokół właściciela i jest z nim zżyta. Kiedy szynszyli jest więcej np. dwie, wtedy oczywiście też się oswajają i lgną do człowieka, ale już nie w tak ekstremalnym stopniu. Mimo wszystko zachowują jakąś swoją naturę, mają swój system porozumiewania się ze sobą, a właściciel staje się dodatkiem. Nie mniej jednak jest to świetne rozwiązanie dla osób, które nie codziennie znajdą czas na zabawę i wypuszczenie na wybieg. Dzięki temu szynszyla nie będzie smutnie siedzieć z łapkami przyklejonymi do kratek i nudzić się. Jeśli w góry zakładamy, że czas poświęcony zwierzątku może być niewystarczający, wtedy najlepiej od razu pomyśleć o towarzystwie dla pupila. Szynszyle rozpoznają zapachy, nie tylko doskonale rozpoznają swojego właściciela, ale także obce szynszyle - których lekko mówiąc nie witają z radością. Łączenie dwóch szynszyli trwa od kilku dni do nawet kilku tygodni i polega na trzymaniu ich w osobnych klatkach i późniejszym wypuszczaniu na neutralnym gruncie (na wybiegu) razem. Przywożąc  od razu dwie młode szynszyle do obcego miejsca zaoszczędzimy sobie zachodu. Najważniejszym kryterium w wyborze towarzystwa (poza stanem zdrowia) jest płeć. Mnóstwo osób wychodzi z założenia "mam samca, dokupię samicę i będą maluchy" i tak zaczyna się tragedia. Tylko osoby w pełni świadome co je czeka i zdecydowane na takie obowiązki mogą sobie na to pozwolić. Szynszyle to nie świnki morskie, ani króliczki miniaturowe. Każdy, kto choć raz miał młode szynszyle przyzna mi rację. To bardzo skomplikowany proces, ciąża trwa 111 dni, podczas których samica musi prawidłowo się odżywiać, należy umiejętnie są chwytać. Statystycznie koło 30% wszystkich młodych rodzi się martwych, a przy złych warunkach o wiele więcej. W dobrych samiczka rodzi 2 razy w roku z reguły 1 lub 2 młode (przy większej ilości należy je dokarmiać sztucznie). W razie jakichkolwiek komplikacji w najlepszym wypadku trzeba karmić młode ze strzykawki co dwie godziny (także w nocy!), a po tygodniu co 3. Nie każdy może sobie na to pozwolić, a tylko tak młode przeżyją. Na aukcjach roi się od ogłoszeń typu "sprzedam parkę" lub sprzedam samca, a samiczka zdechła przy porodzie. Takie są realia. Oczywiście rozmnażanie szynszyli daje ogromną satysfakcję i w rezultacie wiele radości, ale trzeba na ten proces być dobrze przygotowanym, żeby później nie nastąpiło wielkie rozczarowanie. Dlatego osobom chcącym jedynie cieszyć się własnymi pupilami polecam wybór tej samej płci.

Co do wyboru płci jest to obojętne, same samce świetnie się ze sobą dogadują, tak samo jak samiczki. Jednak jeśli chcemy mieć i samce i samiczki to obowiązuje zasada, że przy samiczkach nie może być więcej niż jeden samiec (samce w obecności samiczek będą ze sobą rywalizować i stają się wobec siebie agresywne). Podsumowując

Grupa samiczek - tak

Grupa samczyków - tak

Samiczka + samczyk - tak

Grupa samiczek (obojętnie ile) + 1 samczyk - tak



Inne kombinacje są niedozwolone. 

Jak zaoszczędzić i nie dać się zwariować w sklepie.

W SKLEPIE ZOOLOGICZNYM W REGUŁY KŁAMIĄ!



To fakt, nie zawsze, ale w większości na pewno. Niezwykle często sprzedawcy w sklepie próbują wykorzystać nasz brak wiedzy, doświadczenia, emocje itd. Dlatego warto iść na mądre zakupy. Pamiętajmy, że sprzedawca zawsze będzie nas przekonywał, że ten droższy produkt się sprawdzi lepiej - tyczy się to klatek, akcesoriów, ściółek, pokarmu i co do tego ostatniego się w pełni zgadzam to cała reszta moim zdaniem jest przesadą. Jeśli kupujemy zwierzątko małemu dziecku należy z nim decydować co do wyboru zwierzaka, ale już na zakupy po akcesoria i klatkę lepiej dziecka nie zabierać - będzie chciało najbardziej wypasione, kolorowe akcesoria, które ni jak maja się do komfortu zwierząt i ceny. Bądźmy mądrymi kupującymi. Szukajmy w internecie, na forach informacji, jakich rozmiarów akcesoria lepiej się sprawdzają w przypadku zwierzątka. "Musi Pan kupić największą kuwetę bo szynszyle są duże i takiej potrzebują" - bzdura, dodatkowo za duża kuweta może mieć większe wymiary od drzwiczek klatki przez co w celu wymiany ściółki i tak trzeba będzie rozbrajać całą konstrukcję klatki. A tańsza i mniejsza byłaby lepsza. To samo z wanienką "musi być ta duża, bo mniejsza jest dla koszatniczek" - kolejne kłamstwo, mi się duża sprawdza tylko dlatego, że mam trójkę szynszyli. Mimo, że mam bardzo duże drzwiczki to ledwo ją wkładam do klatki, nie mówiąc o większej ilości zużytego pyłu - dla posiadacza tylko jednego pupila to marnotrawstwo. To samo pojnik - zbyt duży przysparza tylko problemów z czyszczeniem. Pamiętajmy, że szynszyle to nie ludzie. Nie czują się lepiej bo maja firmową klatkę z Ferplastu za 800zł zamiast zwykłej za 150zł... 

JAK ZAOSZCZĘDZIĆ PIENIĄDZE PRZY HODOWLI?

Szynszyle mogą być drogie w utrzymaniu albo stosunkowo tanie - zależy jak podejdziemy do sprawy i na ile chce się nam zaangażować. Czasem zdarza się, że osoby karmiące szynszyla najgorszej jakości produktami przeznaczają na ich utrzymanie większą kwotę od osób, które karmią zwierzątka po królewsku, warto więc przyjrzeć się wydatkom na futrzaki.

Jak można zaoszczędzić? 



1. kupujmy w sklepach internetowych. W dzisiejszych czasach zakupy internetowe stały się bardzo powszechne. Produkty zoologiczne są dostępne w internecie w o WIELE korzystniejszych cenach niż w sklepach stacjonarnych. Warto jednak robić większe zakupy, ale rzadziej, koszt przesyłki to z reguły kilkanaście złotych, a mimo to opłaca się zamawiać drogą elektroniczną.



2. wystrzegaj się produktów "markowych". Z góry mówię, że zasada ta nie dotyczy pokarmu ani smakołyków. Chodzi mi tutaj o wybór wanienka Hagen za 60zł, a zwykła drewniana "z okienkiem" za 25zł. Czy np. klatka ferplast za kilkaset zł (nawet tysiąc), a klatka tak samo duża polskiego producenta za 150zł. To, że kawałek plastiku jest dziesięciokrotnie droższy - wcale nie oznacza, że będzie praktyczniejszy, trwalszy i lepiej służył szynszyli. Często tak naprawdę płacimy za "markę" a nie jakość np. pył wulkaniczny Nitakraftu to ponad 20zł za 2 L natomiast identyczny składem Certech to już 6-7zł za 2 L. Producenci walczą o to, aby klient czuł się prestiżowo kupując drogi, w domyśle luksusowy produkt - niewiele ma to jednak wspólnego z większym komfortem zwierzątka.



3. starajmy się w miarę możliwości kupować hurtem - to jest złota zasada. Produkty długoterminowe tj. sepia, żwirek drewniany, pył kąpielowy, siano itd można w bardzo atrakcyjnych cenach kupić hurtowo w internecie. Można się bardzo zdziwić ile-set procentowe przebicie mają stosunki ceny hurtowej do detalu. Prosty przykład, który idealnie to obrazuje karma 450g Vitapolu dla szynszyli w granulacie kosztuje w sklepie ok 5,5-6,5zł, natomiast worek 10kg Versele-Laga w internecie kosztuje 115zł. (w przeliczeniu na kilogram to jakieś 11,50zł). Przeliczmy: kupując opakowania Vitapolu mogę za 11zł mieć 900g, a Versele-Laga 11,50zł za kilogram. Czyli nawet taniej jest mi je karmić jedną z najlepszych karm dla szynszyli na rynku niż śmieciowym Vitapolem...



4. Produkcja na własną rękę. Oczywiście nie wszyscy z racji miejsca zamieszkania mogą sobie pozwolić na własnej produkcji siano, ale już, jeśli mamy dostępny jakiś strych warto zamiast drogiego siana w sklepie pojechać na wieś i popytać w gospodarstwie o możliwość kupna bali siana (starczy na rok, a koszt to ok 20-25zł). Bardzo drogie są też smakołyki. Rzeczy typu suszone jabłko, marchewka to drogi rarytas, który możemy w 2 dni przygotować dla szynszyli sami - najprościej jest umyty owoc pokroić w talarki i ułożyć na kartce czystej papieru na kaloryferze lub użyć suszarki do owoców i grzybów. Tak samo gałązki - koszty w sklepie są horrendalne w por.ownaniu do normalnej ceny surowca- za kilka sztuk gałązek gruszy i jabłoni z Dako-Artu trzeba zapłacić ponad 3zł. Może wydaje się to śmiesznie tanią kwotą, ale (ponieważ szynszyli potrzeba dużo gryzaków do ścierania zębów) kwota sumując jest wysoka. Warto więc spróbować kupić od kogoś prywatnie gałęzie drzew w większej ilości.  

bottom of page